niedziela, 4 grudnia 2011

MotoMikołaje i Targi Bożonarodzeniowe

W niedzielę zamierzaliśmy z M. wybrać się na pokonkursową wystawę szopek krakowskich. Dziś o godzinie 12 miało być ogłoszenie wyników, więc uznaliśmy, że aby ominąć tłum zjawimy się na wystawie około 13. I wszystko szło zgodnie z planem do czasu, kiedy biała kartka na drzwiach poinformowała nas, że dziś wyjątkowo zwiedzać można od 15. Tym samy szopek nie zobaczyliśmy, ale na pewno wrócimy tam jeszcze, bo wystawa trwa do lutego, a Kraków z szopek słynie, więc grzechem byłoby to przegapić. 

Tymczasem udało nam się zobaczyć finał akcji MotoMikołaje. Na krakowski rynek zjechało się mnóstwo motocyklistów, przebranych w Mikołajowe stroje. Wrażenia bardzo pozytywne, bo Mikołajów było całkiem sporo – tak, że rynek poczerwieniał. W dodatku część Mikołajów częstowała dzieci cukierkami i pozowała do zdjęć z turystami. Cała akcja wywołała uśmiech na niejednej twarzy. Warto też wiedzieć, że MotoMikołaje to nie tylko barwna parada, ale też akcja charytatywna, dzięki której kupowany jest sprzęt medyczny dla chorych dzieci. 





Po obejrzeniu mikołajkowej akcji poszliśmy zobaczyć Targi Bożonarodzeniowe, które co roku organizowane są na Rynku Głównym. Ze względu na brak śniegu, dopiero tutaj można poczuć zbliżające się święta. Prawdziwy tłum kręci się pomiędzy stoiskami, dotykając wszystkiego co tylko można. Stoiska uginają się od kolorowych baniek, ręcznie malowanych, drewnianych szopek, choinek, stroików, słodyczy, biżuterii i ceramiki. Na stoiskach bliżej kościoła Mariackiego smażą się kiełbaski, które obok oscypków i grzańca, nadają targom specyficzny zapach. 







Jeśli chcecie poczuć święta to warto przyjść na Rynek. Ruch jaki tu panuje potwierdza, że Polacy kochają kupować świąteczne prezenty i ozdoby. A w wolnej chwili warto też obejrzeć Szopki w Pałacu Krzysztofory (Rynek Główny 35). 





Zakochana

5 komentarzy :

  1. W piątek byłam znowu na targach i jestem nimi w tym roku rozczarowana. No, ale jak co roku się na nie chodzi, to ciężko żeby się nie znudziły te same stoiska i ozdoby ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też jestem rozczarowany. Ilość kramów jest znacznie mniejsza. Jedyne co się zwiększyło to cena. Dodatkowo urokowi tych targów odbiera brak śniegu i mrozu w tym roku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiedziałam, że w Krakowie jest taka akcja zmotoryzowanych Mikołajów. :) Niestety do Krakowa mam za daleko, aby pozwolić sobie na taki wypad.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak ja uwielbiam taki świąteczny klimat:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bez obrazy ale ja osobiście nie cierpię Krakowa, wg mnie jest szary, ponury, za dużo zabytków jak dla mnie, tłumy ludzi korki na drogach ehhh jedynie do aqua parku można mnie tam wyciągnąć, dlatego właśnie zdecydowałam się na studia w Rzeszowie... No ale wiadomo każdy lubi co innego ;pp Mnie jakoś ogólnie polskie miasta nie powalają na kolana ;pp Pozdrawiam i linkuje ;) www.kinga-i-robert.blog4u.pl

    OdpowiedzUsuń