sobota, 4 grudnia 2010

Zima w Beskidach

W ten weekend znowu postanowiłam opuścić M. po to by zobaczyć się z rodziną. Wracam do niego już jutro, bo mamy darmowe bilety do muzeów, które wygraliśmy w konkursie Gazety Krakowskiej. Z tego powodu w niedzielę z samego rana wracam do Krakowa, muszę zdążyć na wejście do podziemi rynku o 10.20.
A w domu zima i to sroga. Już po drodze miałam trudności. Autobus który zwykle jedzie 3 godziny, swoją trasę tym razem pokonał w ponad 4. Po drodze wypadki, stłuczki i korki, a na jezdni śnieg i pewnie również lód.
    

Mimo to lubię zimę. M. nie lubi, bo jest zimno i marznie :P A ja lubię bo jest zimno, ale za to jak pięknie. Zresztą dzisiaj wybrałam się z rodziną na zimowy spacer i było naprawdę cudownie (zdjęcia są właśnie z tego spaceru). Ośnieżone choinki w rosnącym niedaleko lesie tworzą niesamowity widok. Wszystko jest takie bajkowe. Oczywiście są też minusy - naprawdę kiepski dojazd, droga do mojego domu niemal nieodśnieżona, przez co niebezpieczna. Mam tylko nadzieję, że będzie cały czas przejezdna, bo muszę dojechać tu na święta, a później M. musi przyjechać po mnie na Sylwestra :) 

    
Zakochana

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz