niedziela, 12 stycznia 2014

O pracy i postanowieniach na 2014 rok

Muszę przyznać, że ostatnio wogóle nie mamy czasu aby pisać na blogu. A wszystko to  przez moją pracę. Od początku listopada przeniesiono mnie do innego działu. Do takiego gdzie pod koniec roku jest nawał pracy. I niestety oznacza to siedzenie po godzinach praktycznie codziennie. Pracuję od 7.00 a wracam zwykle około 19tej, 20tej. Ostatnie dwie soboty też spędziłam w pracy, bo tyle jest wszystkiego, że nawet w wolny dzień musimy przychodzić. Jak już wrócę, to dosłownie padam. Na szczęście M. bardzo mi pomaga, robi zakupy, sprząta, zmywa itp. Mam tylko nadzieję, że to zostawanie po godzinach trochę się unormuje, bo oboje jesteśmy już zirytowani tą sytuacją. 

W związku z tym, że zaczął się Nowy Rok ludzie zazwyczaj robią różnego rodzaju postanowienia. Ja też zrobiłam, bo uważam, że łatwiej jest dążyć do celu jeśli jest on jasno sprecyzowany. Mam kilka postanowień dotyczących tylko mnie i mam też kilka które dotyczą nas obojga. Chciałabym, żeby był to rok, w którym zobaczymy wiele ciekawych miejsc i wiele razem przeżyjemy dobrych chwil. Chcę, żeby nikt nie mógł o nas powiedzieć, że po ślubie już nic się nam nie chce i tylko siedzimy w domu. Myślę, że M. na tyle zatęsknił za górami, że to będzie rok pod znakiem górskich wypraw. Na to mam nadzieję, nie zabraknie nam czasu. A żeby było różnorodnie postanowiłam, że ustalę na ten rok plan, pewne minimum, które chciałabym zrobić. Jest to dwanaście rzeczy, tak aby było po jednej na miesiąc. A są to: 

- wyjście do restauracji
- kino - co najmniej 3 razy
- koncert - jakieś dwa różne (w tym na pewno Coma) 
- spektakl w teatrze
- wyjście do muzeum
- kibicowanie na meczu 
- wyjście na występ kabaretu
- odwiedzenie jakiejś klimatycznej kawiarni
- dzień spędzony na basenie termalnym.
Plan z jednej strony jest banalny i niewiele w nim punktów, a z drugiej strony może się okazać, że pochłoną nas inne zajęcia i ciężko będzie wszystko zrealizować. Czas pokaże :) Najważniejsze, żeby było różnorodnie. No i pamiętajmy, że jest to minimum, mam nadzieję, że uda się zrobić o wiele więcej.
A Wy co postanowiliście zrobić w nowym roku?  
Zakochana

7 komentarzy :

  1. Można by rzec plan minimum, nawet jak dorzucicie kilka(naście) wycieczek, to nic wielkiego, rok długi. Niestety wcale tak nie jest, trzeba się nieźle nagimnastykować, żeby znaleźć czas na prawdziwe bycie razem, a nie razem, ale osobno. Tego bycia razem i realizacji wszystkich planów życzymy Wam z całego serca.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo Wam kibicuję z tymi górami i życzę, aby faktycznie był to dla Was cudowny górski rok. Może się spotkamy gdzieś na szlaku? :) Uważam, że dobrze jest mieć skonkretyzowane plany, łatwiej się je później realizuje, to fakt :) Sama wiem po sobie, że czasami marzenie o wyjściu na koncert (zwłaszcza, jeśli trzeba jechać do innego miasta) wcale nie jest takim łatwym marzeniem do spełnienia przy nawale pracy zawodowej, uczelnianej itp. Mój najważniejszy plan na ten rok to obrona pracy magisterskiej. Chciałabym też zintensyfikować swoje bieganie :) O górach nie wspominam, bo to pewnie oczywiste. Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i życzę powodzenia w realizacji wszystkich postanowień.

    OdpowiedzUsuń
  3. Plany macie bardzo fajne;) Teraz powolutku pozostaje je realizować;)
    My mamy bardzo podobne- raz w miesiącu teatr lub kino, wypady na Roztocze wiosną i jesienią, no i wyjazd wakacyjny, oczywiście;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej, męcząca ta praca.. Ale pociesz się, że ją masz. Może to zabrzmi chamsko, ale na prawdę wielu ludzi dużo by oddało, by móc pracować, najlepiej na stałą umowę.. Teraz ani studia, ani doświadczenie nie dają gwarancji, by coś znaleźć, a jestem w temacie teraz,m choć to nie ja szukam. Ale życzę CI, by praca dawał CI radość a nie tak męczyła! Żebyś wracał do domu wcześniej :)
    Życzę realizacjo postanowień :D ja głównie postanowiłam skończyć pierwszy rok studiów, zaliczyć wszystko! A łatwo na tym ZIPie nie jest (Zarządzanie i Inżynieria Produkcji).

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo, bardzo podobają mi się wasze postanowienia!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie, że zrobiliście sobie takie postanowienia. Z jednej strony są takie przyziemne, ale z drugiej człowiek pędzi cały czas nie wiadomo gdzie i w tym pędzie zapomina o przyziemnych rzeczach. Często już nie chce się iść do kina, bo człowiek zmęczony, albo woli zostać na kanapie przed telewizorem, zamiast pojechać na wycieczkę. A takie postanowienia są motywujące do działania :)
    Życzę Ci, żeby w pracy wszystko wróciło na swój tor i byś miała więcej czasu dla ukochanego męża :)

    OdpowiedzUsuń