poniedziałek, 7 maja 2012

Długi weekend :) - część I

Na początku z góry przepraszam, że tak długo trzeba było czekać na naszą kolejną notkę. Staramy się być systematyczni, ale ostatnio brakowało wolnego czasu by napisać coś więcej co się u nas dzieje. Postaramy się powrócić do dawnego rytmu, obiecujemy :)
Tydzień temu byliśmy razem na weselu mojej kuzynki. Muszę się tym pochwalić bo już dawno nie byłem na podobnej imprezie, a bardzo lubię bawić się na weselach. Tym bardziej na weselu ze strony mojej rodziny, bo wszystkie kuzynki odkładają małżeństwo na dalsze plany. Wesele było skromne na ok 40 osób, zorganizowane na ostatnią chwilę (powodu nie trzeba specjalnie tłumaczyć). Bawiliśmy się super. Była wódka, dobre jedzenie, weselne hity disco i cudnie wyglądająca moja partnerka. Czego chcieć więcej :) Wytańczyliśmy się i w miarę trzeźwi bez problemu wróciliśmy do naszego mieszkania.


Natomiast ostatnie kilka dni spędziliśmy na wspólnym wypoczynku w sercu Gór Świętokrzyskich. Mnie się udało wynegocjować w pracy urlop i wydłużyć weekend do 6 dni, a moja A. też dostała 2 dni wolne w pracy. Na pomysł wyjazdu w Świętokrzyskie wpadłem już kilka tygodni temu. Ten region idealnie nadaje się na wyjazdy kilkudniowe. A. nigdy nie była w tych okolicach, a ja wspominam wycieczki po tamtym re jonie jeszcze z czasów jak jeździłem na kolonie. Do Zakopanego i innych miejscowości wokół Tatr na weekend majowy ściągają tłumy. My chcieliśmy wypocząć, a nie walczy o miejsca w kawiarni na Krupówkach. Kielce są w podobnej odległości jak Zakopane. Dlatego nasz wybór padł na region Świętokrzyskiego. I był to strzał w dziesiątkę! Kilka dni przed wyjazdem udało nam się znaleźć nocleg na 3 dni w jednym z gospodarstw agroturystycznych w samym sercu Świętokrzyskiego Parku Narodowego i to po bardzo atrakcyjnej cenie. Pogodę też synoptycy zapowiadali w miarę korzystną, więc nie pozostało nic innego jak spakować się i wyruszyć w środę rano w drogę.


Przed wyjazdem zrobiłem spis ciekawych miejsc, które warto zobaczyć przez 4 dni i ułożyłem je w takiej kolejności by nie nadrabiać zbędnych kilometrów. Podróż rozpoczęliśmy od odwiedzenia rodzinnego miasta mojego taty - Miechowa (ok 40 km od Krakowa). Najciekawszym zabytkiem w tym miasteczku jest Bazylika Grobu Bożego z przełomu XIV i XV wieku. Jak wskazuje nazwa bazyliki na jej terenie zbudowano replikę Grobu Pańskiego na wzór tego w Jerozolimie. W średniowieczu Bazylika była miastem kultu odwiedzanym przed wyprawami Krzyżowymi. Od 1996 roku świątynia posiada nadany przez Jana Pawła II tytuł Bazyliki Mniejszej.

Bazylika w Miechowie.

Z Miechowa udaliśmy się dalej do Jędrzejowa. Tam wypiliśmy południową kawę i zwiedziliśmy Muzeum im Przypkowskich. Muzeum powstało z prywatnych zbiorów lekarza Feliksa Przypkowskiego i jego ekspozycja jest dość zróżnicowana, ale bardzo bogata. Można m. in oglądnąć 3 na świecie kolekcję zegarów słonecznych - pasję założyciela muzeum. Można też zobaczyć ekspozycję medali z XX wieku, liczne naczynia, oryginalne wyposażenie mieszkania. Zwiedzani trwa ok 30 minut, trochę za szybko by wszystko dokładnie zobaczyć. Szkoda tylko trochę, że Pani przewodnik tak poganiała. W planie mieliśmy jeszcze zobaczy opactwo Cystersów w Jędrzejowie. Niestety miejscowy pokierował nas tak, że źle skręciliśmy, a później było na tyle daleko że nie było już sensu wracać.

Zegar słoneczny z wbudowanym termometrem - Muzeum Przypkowskich w Jędrzejowie.
Kieszonkowy zegar słoneczny XVIII wiek.
Wyposażenie domu - XIX wiek. Pięknie zdobione ściany.
Kolejnym punktem naszej wycieczki były ruiny zamku w Chęcinach. Są to dobrze zachowane pozostałości zamku królewskiego z początku XIII wieku położone ok 20 km od Kielc. Zamek znajduje się na niewielkim wzgórzu, otoczony lasem liściastym. Można do niego dojść z centrum Chęcin po 10 minutowym spacerku. Zamek ufundował Władysław Łokietek i odegrał on w swojej historii znaczącą rolę w wojnie z Krzyżakami w XIV wieku. Zamek ma trzy dobrze zachowane baszty ( na jedną z nich można wyjść) oraz dobrze zachowany mur. Wewnątrz jest spory dziedziniec, na którym w sezonie organizowane są różne imprezy. Wstęp jest płatny, ale za rozsądną cenę. Z najwyższej baszty rozpościera się wspaniały widok na okolicę Kielc.

Świętokrzyskie - tu jakby czas zatrzymał się w miejscu :)

Dziedziniec zamku Chęcińskiego.
Zamek Chęciny - baszta widokowa
Widok z baszty - zamek Chęciny i wzgórze zamkowe

Z Chęcin już bardzo blisko do Kielc i tam też pojechaliśmy. Ale o tym już wkrótce w osobnej notce, by jednorazowo zbędnie nie wydłużać postu


C.D.N.
Zakochany

1 komentarz :

  1. ale fajną majówkę mieliście :) tylko pozazdrościć, czekam na ciąg dalszy relacji i masę zdjęć :)

    OdpowiedzUsuń