czwartek, 10 listopada 2011

Park Jordana w jesiennym słońcu

Korzystając z pięknej jesiennej pogody i prawdopodobnie ostatnich promieni słońca wybraliśmy się w niedzielę do Parku Jordana. Jest on bardzo blisko naszego miejsca zamieszkania w związku z tym obyło się bez udziału komunikacji miejskiej. Jesienne słońce sprawiło, że było ciepło a kolorowe liście szurały pod butami. Oczywiście jak przystało na fanów fotografii zabraliśmy ze sobą aparat. 

Pociąg do wiedzy...czyli lokomotywa na miasteczku studenckim AGH

Pierwszym punktem charakterystycznym naszego spaceru była Lokomotywa AGH czyli niemiecki parowóz towarowy, który pełni funkcję pomnika przed jednym z wydziałów AGH. Pojazd jest w kolorach czarnym i czerwonym, dzięki czemu stanowi bardzo dobre tło dla fotografujących się przechodniów. 

Następnie udaliśmy się do parku Jordana. Tutaj dopiero można zobaczyć, że krakowianie w niedzielne popołudnie nie siedzą tylko przez telewizorem. Było naprawdę dużo rodziców z dziećmi i nie tylko spacerujących, ale też jeżdżących na rowerze, rolkach, hulajnogach itp. 

Park Jordana skąpany w jesiennych kolorach.
Słoneczne niedzielne popołudnie.

Sam park jest dość duży, ma ponad 20 hektarów i został założony przez lekarza Henryka Jordana w 1889 roku. To właśnie od jego nazwiska wzięły się ogródki jordanowskie. Park przechodził przez wiele perypetii. Podczas II wojny światowej został całkowicie zniszczony, powstały w nim bunkry i baraki a w pobliskich budynkach mieściło się niemieckie kasyno. Piękne pomniki parkowe miały zostać zniszczone, jednak krakowski mistrz kamieniarski Kazimierz Łuczywo wykradł je z niemieckiego magazynu. Dzięki temu ocalały i dzisiaj spacerując po parku możemy je podziwiać. W sumie na postumentach stoją aż 42 popiersia sławnych Polaków m. in. Żółkiewski, Pułaski, Niemcewicz, Czarnecki, Anders, Paderewski, Kołłątaj. Warto chociażby dla nich przyjść do tego uroczego zakątku Krakowa.

Pomnik Joachima Lelewela na tle kasztanowca.
Liczne parkowe alejki to idealne miejsce do spacerowania lub uprawiania sportu.


Park Jordana - Kraków. Listopad 2011.
 
Zakochana

3 komentarze :

  1. Jakoś nie mogliśmy się zebrać do Parku Jordana na spacer. Gdy byliśmy w okolicy, to było już ciemno, więc nie było sensu tam iść. A gdy ostatnio tam byliśmy, to jeszcze było zielono.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest długi weeeekend. To idealna okazja by zobaczyć ten park w jesiennych kolorach ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie tak jest, szczególnie jesienią w tych różnych kolorach:)

    OdpowiedzUsuń