środa, 14 września 2011

Nocnym pociągiem c.d. - Bydgoszcz

Po noclegu spędzonym w jednym z toruńskich akademików niedaleko śródmieścia wyruszyliśmy w dalszą podróż. Przeszliśmy przez most na Wiśle by po drugiej stronie spojrzeć jeszcze na panoramę miasta i udać się w kierunku dworca PKP. O 9.00 wyjechaliśmy do Bydgoszczy. Po 10 przywitał nas dworzec z napisem Witamy w Bydgoszczy.
M. zaplanował na początek zwiedzanie Myślęcinka, gdzie znajduje się bardzo duży park, mini ogród zoologiczny i duży ogród botaniczny, sporo ścieżek spacerowych, place zabaw a nawet turystyczna kolejka. Niestety niemal całe centrum Bydgoszczy jest rozkopane i nie sposób  wydostać się poza miasto, gdzie znajduje się ów ogród. Po około godzinie chodzenia po ulicach w poszukiwaniu odpowiedniego przystanku i wypytaniu kilku przechodniów o drogę, udało nam się dotrzeć na odpowiedni przystanek. Autobus nazywał się „Za tramwaj 1”. Na szczęście bilety można było kupić u kierowcy, bo gdy byliśmy w zeszłe wakacje w Poznaniu to nie było takiej możliwości. Autobusem dojechaliśmy niemal do celu, tzn. do granic parku. Tyle że park jest ogromny i dotarcie do ogrodu botanicznego na piechotę też zajęło nam trochę czasu. Na szczęście pogoda nam sprzyjała.

  

Myślęcinek okazał się urokliwym zakątkiem za miastem i aż dziwiliśmy się, że jest w nim bardzo mało osób. Jak na tak duże miasto to można nawet stwierdzić, że ogród był niemal bezludny. Dopiero później okazało się, że mieszkańcy Bydgoszczy wolą wylegiwać się na skwerku w centrum miasta. Sam ogród botaniczny jest rozległym obszarem złożonym głównie z małych stawów.  Oprócz wielu gatunków roślin w Myślęcinku znajduje się również alpinarium.

  

Około 14.00 wróciliśmy do centrum Bydgoszczy, aby zwiedzić jeszcze starówkę. Bydgoskie centrum różni się od większości dużych miast, ponieważ nie jest tak zabytkowe, mało w nim kamieniczek. Jest malutki rynek, jednak nie jest on wcale najbardziej obleganą częścią miasta. Za to turyści i mieszkańcy bardzo chętnie spacerują po nabrzeżu, wzdłuż którego podziwiać można kilka pomników i zabytkowe budynki.

  

Jednym z najbardziej charakterystycznych pomników Bydgoszczy jest „Przechodzący przez rzekę”. Przedstawia młodego mężczyznę, który przechodzi po linie. Co ciekawe rzeźba faktycznie opiera się tylko o linę pod stopą mężczyzny a z odpowiedniej perspektywy wygląda jakby była zawieszona w powietrzu bez użycia lin.

  

  

Następnie przeszliśmy przez wyspę zmierzając w stronę Opery Novej, która jest jednym z najważniejszych obiektów miasta. Ogólnie Bydgoszcz, mimo rozkopanych ulic, sprawia wrażenie bardzo zadbanego miasta. Jednak z punktu widzenia urbanistyki wydał mi się nieco dziwnie zorganizowany, nie ma wyraźnie zaznaczonego centrum. Choć może to tylko wrażenie po krótkim, jednodniowym pobycie.

  

Droga powrotna zaskoczyła nas tłokiem w pociągu. Z Bydgoszczy aż do Poznania staliśmy w korytarzu. Również przy przesiadce we Wrocławiu okazało się, że kolej jednak nie może narzekać na brak zainteresowania. O czwartej rano byliśmy już w Krakowie. Wracając do domu przeszliśmy przez zupełnie pustą ulicę Szewską – niebywale rzadki widok. Podróż była wyczerpująca i intensywna, ale za to dostarczyła wielu wrażeń. Jeśli macie wolny weekend warto spróbować ;)

Zakochana

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz