sobota, 16 kwietnia 2011

Ciężka kasa i Krakowski Salon Turystyczny

Ostatni weekend znów spędziłem wspólnie z ukochaną. Było bardzo wietrznie i deszczowo, dlatego kolejny spacer lub wycieczka nie wchodziła w rachubę. A zaproponowała, żeby wybrać się na Krakowski Salon Turystyczny - największe targi turystyczne w Krakowie. Jest to doskonała okazja na zdobycie informacji o ciekawych miejscach w Polsce i na świecie, które warto zobaczyć.
Dzień wcześniej wyczytałem w Gazecie Krakowskiej, że w tym samym czasie kilkaset metrów od miejsca targów, w siedzibie Narodowego Banku Polskiego są jego "dni otwarte". Gdy się spotkaliśmy w umówionym miejscu zaproponowałem A. żeby przed odwiedzeniem targów zaglądnąć na chwilę do NBP i spełnić jedno z moich dziecięcych marzeń - zostania dyrektorem banku :) Zgodziła się bez wahania.

Organizacja dni otwartych NBP była dla nas bardzo miłym zaskoczeniem. Już na początku Pani poczęstowała nas pyszną krówką, a chwilę później A. wzbogaciła się o prawdziwe 50.000 w banknotach 50 złotowych. Żeby nikt jej nie zazdrościł, dodam że banknoty były pocięte na kawałeczki fabrycznie, a ich złożenie w całość trwało by pewnie ładne kilka lat :) W kilku pomieszczeniach banku poznaliśmy ciekawostki z historii NBP, zobaczyliśmy stare banknoty i monety okolicznościowe wydane przez NBP.

Była też okazja wybić okolicznościową monetę i zobaczyć w jaki sposób sortuje się bilon lub jak w kilka sekund spakować banknoty zwitki po 100 sztuk. Były również konkursy dla odwiedzających. W jednym namówiłem ukochaną do udziału, w którym wykazała się refleksem i wygrała replikę monety, której jest w obiegu ok. 100 sztuk. Ja na pocieszenie, mogłem się poczuć prawdziwym milionerem i unieść prawdziwą sztabkę złota ze skarbca NBP (równowartość ponad miliona złotych). Powiem tylko, że ucieczka po plantach z tak ciężkim żelastwem była by dużym wyzwaniem ;) Na koniec wzięliśmy udział w ciekawej prelekcji z udziałem policji. Dowiedziałem się jakich sposoby stosują przestępcy by dobrać się do kasy na rachunku bankowym lub karty bankomatowej i jak się tego ustrzec. Impreza bardzo fajna. Jedyne czym byłem zawiedziony to brak możliwości zobaczenia skarbca z bliska. Po godzinnej wizycie z kieszeniami pełnymi banknotów i bilonu udaliśmy się do Bunkra Sztuki na KST.

Na targach prezentowało się kilkudziesięciu wystawców na 2 piętrach. Były to w stoiska gmin i miast polskich prezentujących swoje walory turystyczne - np Kaszuby, Podlasie, Kieleckie lub nie kojarzący mi się z turystyką Racibórz. Były stoiska z regionalnymi potrawami, przedstawicielstwa biur turystycznych z ofertami na lato. Wzięliśmy całe mnóstwo materiałów promocyjnych, breloczki, mapy, a nawet wygrałem w konkursie płytę dvd na jednym ze stoisk. Wrzuciliśmy też kupony konkursowe na stoisku tanich linii lotniczych - może szczęście się do ans uśmiechnie i wygramy przelot na Sardynię. W programie miał być też udział w sympozjum podróżników, ale trafiliśmy akurat na przerwę i nie chcieliśmy czekać kilkudziesięciu minut. Targi może nie były rewelacyjne, ale nigdzie indziej za kilka złotych nie dostanie się tak dużo darmowych gadżetów i nie uzyska informacji o ciekawych miejscach do odwiedzenia. Niektóre są naprawdę blisko Krakowa i na pewno je odwiedzimy. Nad wakacyjnym wyjazdem jeszcze się nie zastanawialiśmy, ale jest w naszych planach :)

Weekend był w pełni udany, w dużej części zawdzięczam to mojej ukochanej. Z nią nigdy nie jest nudno, a Kraków dostarcza nam nieustannie nowych inspiracji na spędzenie wolnego czasu.

Zakochany

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz