czwartek, 1 stycznia 2015

Podsumowanie minionego roku i plany na przyszły

Czas pędzi jak szalony. Kolejny rok minął nie wiem kiedy.  W takich momentach przychodzi czas na podsumowanie. Jaki był dla nas rok 2014? Myślę, że był bardzo dobry i udany. Miałam na ten rok pewne plany, o których pisałam tutaj O pracy i postanowieniach na 2014 rok . Teraz mogę powiedzieć, że zdecydowaną większość udało się zrealizować.  

Jeśli chodzi o wyjścia do kina to byliśmy na Hobbicie, Idzie i na 300: Początek Imperium. Odwiedziliśmy też klimatyczną kawiarnię Morelę oraz dosyć miłą kawiarenkę w Warszawie podczas wyprawy na koncert. Zjedliśmy pyszny obiad w restauracji Pergamin z okazji rocznicy ślubu. W listopadzie byliśmy na Improfeście czyli festiwalu improwizacji kabaretowej (świetna zabawa przez dobrych kilka godzin, pękaliśmy ze śmiechu, polecam wszystkim). Byliśmy też na meczu Wisły z Legią na stadionie Wisły (mój pierwszy mecz, bardzo polecam, bo fajne emocje i ciekawe doświadczenie). Jeśli chodzi o muzea to odwiedziliśmy Mocak podczas Nocy Muzeów, byliśmy też w Muzeum Armii Krajowej, wystawie obrazów Beksińskiego oraz w Centrum Nauki Kopernik w Warszawie. Poza tym zwiedziliśmy starożytne wykopaliska w Dijon w Grecji, gdzie byliśmy na wakacjach. Tam też notorycznie żywiliśmy się w greckich knajpkach i tawernach. Jeśli chodzi o spektakl w teatrze, to byliśmy w ramach Nocy Poezji na spektaklu plenerowym Zemsta Romea i Julii. Byliśmy też na koncercie Comy w krakowskim Klubie Studio, specjalnie do Warszawy wybraliśmy się na koncert Skillet, a w tak zwanym międzyczasie zobaczyliśmy jeszcze koncert Kronos Quartet podczas festiwalu Sacrum Profanum. Byliśmy też w górach na Mogielicy, Turbaczu i Czerwonych Wierchach. Z mojej listy nie udało się zrealizować jedynie wyjazdu na baseny termalne, ale za to pozostałe punkty zrealizowaliśmy czasem nawet ponad plan. 

Mijający rok był udany nie tylko z powodu tak licznych wydarzeń, w których braliśmy udział. Było udany również dlatego, że przeżyliśmy go w zgodzie i miłości, nie kłóciliśmy się i można powiedzieć, że coraz lepiej rozumiemy się bez słów ;)  

Dobrym czasem mijającego roku był też czas naszych wakacji. Początkowo mieliśmy problemy z biurem podróży, ale w końcu udało nam się pojechać na wakacje do Grecji, powygrzewać w słońcu i popływać w ciepłym morzu. Dodatkowo pomiędzy Polską a Grecją załatwialiśmy kupno mieszkania, co było nie lada wyczynem, ale udało się! Mimo, że wcale tego nie planowaliśmy, to formalności mamy już za sobą i teraz możemy obserwować jak nasze mieszkanie się buduje :) 

Nie byłabym sobą gdybym nie zaplanowała czegoś na najbliższy rok. Myślę, że M. zrealizuje swój plan wyjazdu na weekend do Pragi. Ja chciałabym pojechać gdzieś na bilecie podróżnika (po głowie chodzi mi Białystok). Myślę też, że w tym roku powoli zaczniemy projektować wnętrza naszego mieszkania. Liczę na to, że znowu uda nam się wybrać na co najmniej dwa koncerty (mam nadzieję zobaczyć Artura Rojka na żywo i może koncert Iry, bo to mój ulubiony zespół). Na pewno zamierzam też odkurzyć bloga, bo ostatnio go bardzo zaniedbaliśmy. Co jeszcze? Czas pokaże :)
Zakochana

1 komentarz :

  1. Trzymam kciuki za Wasze plany i marzenia na Nowy Rok! Zwłaszcza za podróże;)

    Zmieniłam adres bloga, teraz jestem tutaj: kocie- pisanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń