poniedziałek, 29 lipca 2013

Przygotowań ślubnych ciąg dalszy...

Do naszego ślubu i wesela zostały już niecałe dwa miesiące. Im bliżej daty 21 września tym mamy większe wątpliwości czy zdążymy wszystko załatwić na czas i przygotować uroczystości takie jak sobie wyobraziliśmy. Prawie cały wolny czas w ostatnim tygodniu poświęciliśmy na rozwożenie kolejnych zaproszeń. Duża część z zaproszonych nie widuje się z nami na co dzień dlatego każde takie odwiedziny z zaproszeniem kończą się wypiciem kawy lub piwa i długimi opowieściami na temat przygotowań do ślubu i ostatnich zmian w życiu naszym życiu (zmiana pracy A., przeprowadzka do nowego mieszkania). Pozostało już tylko kilka osób do zaproszenia, które są uprzedzone że ich odwiedzimy zaproszeniem. Są to jednak dalsze wyprawy za Kraków dlatego te wyjazdy zostawiliśmy na koniec. Szkoda tylko, że ślubu nie doczekał mój dziadek który zmarł nagle w chorobie tydzień temu. Sytuacja się skomplikowała, ale zgon nastąpił na tyle odlegle od daty naszego ślubu, że nie musimy przekładać daty i nic odwoływać. Znając dziadka jestem pewien, że by powiedział: "nie można odwołać ślubu. Bierz A. za żonę bo długo na tą chwilę czekałem :)".

Weekend poświęciliśmy w większości na przygotowania duchowe tzn uczestnictwo w tzw. dniu skupienia w Gorlicach oraz pierwszej spowiedzi. Jeszcze przed naszym wyjazdem w piątek A. była wściekła bo okazało się po telefonie do parafii gdzie mieliśmy mieć dni skupienia, że właśnie teraz od sierpnia zmienia się formuła dnia skupienia i zamiast 1 dnia będzie to cykl 3 niedziel przez 3 kolejne miesiące. Zmiany wprowadzają same parafie i nie są one standardem w kościele w Bochni to w dalszym ciągu jest  1 dzień, ale w inną niedzielę. W Gorlicach, czyli najbliżej rodzinnego domu mojej narzeczonej, będą to już 3 spotkania. Nasze przygotowani i ślub stanęły wtedy pod znakiem zapytania. Bo jak mamy odbyć dzień skupienia w 3 kolejne miesiące, gdy nasz ślub jest za mniej niż 2 miesiące. Na miejscu okazało się ,że nie jest tak strasznie. spotkania są faktycznie 3 ale dla tych którzy nie odbyli kursu przygotowawczego. Dla nas wystarczyła niedzielna msza oraz katecheza pani z poradni. Tematyka katechezy powieliła się z tym co już usłyszeliśmy na kursie kilka miesięcy temu i nie trwała bardzo długo. Po dwóch godzinach mieliśmy już wbitą pieczątkę odbycia dnia skupienia i mogliśmy świętować niedzielne popołudnie na lodach.
Spowiedź też przebiegła sprawnie. Obydwoje dostaliśmy rozgrzeszenie i obyło się bez szczegółowych pytań o nasze życie codzienne. Została nam jeszcze jedna spowiedź na wrzesień, ale to już powinna być formalność.

Z kolei sobotnie popołudnie poświęciliśmy na prace porządkowe przy domu. Jeszcze sporo zostało do zrobienia, ale budowany parking przy domu specjalnie na nasz ślub nabiera powoli kształtów. A.natomiast dekorowała w tym czasie świece na nasze wesele. Chcemy by na każdym stoliku była biała świeca umieszczona w słoju dekorowana wstążką i kawałkami koronek. Dzięki temu nasze wesele będzie jeszcze bardziej wyjątkowe i przyjazne dla zaproszonych gości. Musimy jeszcze dokupić wstążki ana słoiki. Na zdjęciu pod notką możecie zobaczyć jak się to będzie prezentowało. Koszt nie wielki, a efekt końcowy będzie ciekawy. Mamy już też zarezerwowany samochód na ślub. Zawiezie nas kuzyn A. swoim BMW. Auto może nie jest może prosto z fabryki, ale na tyle duże i zadbane, że dobrze się prezentuje i A. zmieści się bez problemu w sukni.

Cele na kolejne dni to rozwieźć ostatnie zaproszenia, odbyć sesję narzeczeńską z fotografem i spisać dokumenty w USC.

A na koniec prezentujemy w całej okazałości nasze obrączki ślubne. Podobają się wam?






Zakochany

5 komentarzy :

  1. A jednak nie wybraliście obrączek żadnych z tych, które wymieniliście wcześniej..

    OdpowiedzUsuń
  2. Obrączki przepiękne! Klasyczne i skromne- my mamy podobne, też z wygrawerowaną datą:)
    Bardzo mi się podobają.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ładne :) ja na początku takie mialam miec ale zdanie zmienilismy i mamy kwadratowe :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Życzę nie tylko miłości ale dużo wzajemnego zrozumienia i szacunku do siebie :-)) ...w zeszłą środę obchodziliśmy z małżonką 20 rocznicę zaślubin.

    OdpowiedzUsuń