środa, 6 lutego 2013

Nauki przedmałżeńskie czas zacząć :)

W niedzielę rozpoczęliśmy kolejny etap przygotowań do naszego ślubu, czyli zapisaliśmy się na obowiązkowe nauki przedmałżeńskie. Mieliśmy do wyboru kurs błyskawiczny jedno weekendowy (2 pełne dni wykładów) lub 4 tygodniowy (raz w tygodniu po 2 godziny). Wybraliśmy ten drugi wariant. Na kursy weekendowe ciężko się dostać w Krakowie. Liczba chętnych znacznie przekracza liczbę miejsc. Takie kursy organizują tylko 4 parafie w Krakowie. Zdobycie rezerwacji na kurs przyśpieszony jest jak zdobycie biletów na dobrą sztukę teatralną w promocyjnej cenie i wiąże się z nieco wyższym wydatkiem :)
Dlatego stwierdziliśmy, że nic się nie stanie jak pójdziemy 4 razy, ale nie stracimy całego weekendu. Zależało nam też żeby kurs odbywał się w sobotę lub niedzielę ze względu na to że A. pracuje w tygodniu zazwyczaj do 21:00, a po tej godzinie nikt już takich kursów nie prowadzi.

Po opiniach w internecie i uwagach znajomych wybraliśmy kurs w klasztorze Franciszkanów. Zdecydowała lokalizacja - 15 min spacerkiem od nas, termin w niedzielę i pozytywne uwagi o prowadzących ten kurs. Ponieważ było to nasze pierwsze spotkanie nie chcieliśmy podpaść już na początku i spóźnić się. Przyszliśmy 20 minut przed czasem. Już na samym wejściu zaatakowało nas kilka starszych osób, które chciały się pozbyć jak najszybciej ulotek reklamowych z ofertami obrączek, DJa na wesele, kwiaciarniami i wynajmem samochodów do ślubu. Ta cała sytuacja nas trochę zbulwersowała i zdziwiła, że już nawet do klasztoru wkroczył nachalny marketing ślubno-weselny.

Nauki rozpoczęły się punktualnie o 9:00 mszą świętą ponieważ była niedziela. Z każdą minutą przybywały nowe pary. Ostatecznie w sale stawiło się około 15 par zdecydowanych na ślub w najbliższym czasie. Po mszy  zaplanowane były 2 wykłady każdy po około 45 minut z krótką przerwą pomiędzy. Jako wprowadzenie do spotkania Franciszkanin przybliżył krotko historię tego zabytkowego w Krakowie klasztoru. Wykłady były prowadzone w sympatycznej atmosferze co nas pozytywnie zaskoczyło. Pierwszą część prowadził starszy ksiądz, tak na nasze oko ponad 80 lat. Mimo swojego podeszłego wieku umiał znaleźć wspólny język z młodymi, a jego poglądy na współczesny, zmieniający się świat nie były bardzo radykalne. Opowiadając o miłości i wadze sakramentu małżeństwa nie zmuszał uczestników spotkania do zwierzeń czy odpowiedzi na krępujące pytania. Co jakiś czas wrzucał też zabawne anegdoty rozluźniając atmosferę. Drugą część spotkania po przerwie prowadził młodszy ksiądz. Tematem wykładu była etyka małżeńska i przeszkody w zawarciu małżeństwa. Przybliżył też nieco liturgię ślubną.

Spotkanie skończyło się zgodnie z czasem. Nie czuliśmy straty czasu i tego, że ktoś narzuca nam nas siłę swoje przekonania. Na koniec dostaliśmy kartkę na której musimy zgromadzić 4 pieczątki ze spotkań + 3 dodatkowe z wizyt w poradni. Oczywiście nie odbyło się bez symbolicznej ofiary pieniężnej za kurs (cena nie była bardzo wygórowana).

W drodze powrotnej przespacerowaliśmy przez rynek i wstąpiliśmy na pysznego cupcake'a jak na kilku naszych randkach z początku naszej znajomości :) Każdy kolejny dzień przybliża nas do tego wyjątkowego dnia kiedy powiemy sobie sakramentalne TAK.

Zakochany

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz