wtorek, 26 czerwca 2012

Luigi 1930 - gruponowy bubel

Kilka tygodni temu skusiliśmy się z M. na kupno grupona do restauracji Luigi 1930. Ofera wydawała się korzystna, a że miejsce jest bardzo blisko od naszego mieszkania postanowiliśmy skorzystać.
I faktycznie "wydawała się", bo rozczarowanie było dość duże. 

W niedzielne popołudnie, zamiast obiadu, wybraliśmy się na pizzę do Luigi. Nasz kupon obejmował dwie duże pizze w cenie 29,90 (czyli 50% zniżki). Lokal usytuowany jest przy ulicy Karmelickiej, tuż przed budynkiem ustawione są krzesła i stoły tworzące coś w rodzaju ogródka, tyle że tuż przy dość ruchliwym chodniku i ulicy po której jeżdżą tramwaje. W środku wystrój bardzo mi się podobał, jasne wnętrza, dość modnie urządzone, do tego fajne duże kanapy. 






Podchodzę do pani za barem i mówię, że mam rezerwację, której dokonałam dzień wcześniej. Na to pani robi dziwną minę, bo okazuje się, że owszem mam rezerwację, ale i tak wszystkie stoliki są zajęte więc mogę sobie usiąść jedynie w ogródku. Problem w tym, że pół godziny wcześniej padało i krzesła są mokre, a na zewnątrz nie jest zbyt ciepło. No nic, liczymy z M. że zwolni się w międzyczasie jakieś miejsce w śroku i zmienimy stolik.  


Po chwili zjawia się kelnerka z kartą i tekturową piramidką na której jest część menu. Przeglądam kartę, szukam i nie widzę żadnej pizzy. Mój Ukochany też nie widzi. Okazuje się, że pizze są opisane na piramidce, która stoi dumnie na środku stołu i którą co chwilę przesuwa wiatr. Problemem jest to, że tekturka jest jedna, a nas dwoje więc ciężko nam równocześnie wybierać pizzę. Jesteśmy jednak dość zgodną parą więc radzimy sobie ;)


Kelnerka przychodzi żeby przyjąć zamówienie, podajemy nazwę pizzy. Okazuje się, że w ofercie grupona nie ma sosów. Możemy oczywiście dokupić - jeden za 2 zł. To lekka przesada więc zostajemy przy samej pizzy. Kelnerka nie zabiera kart. Wiatr co chwila zwiewa je ze stolików. Czekamy 25 minut, licząc cały czas że zwolni się miejsce w środku, niestety na próżno.


W końcu na stole ląduje pizza. Kelnerka niestety nie należy do rozgarniętych, bo nadal nie zabiera kart, ani też nie pyta czy może jeszcze coś podać. Okazuje się że pizza jest naprawdę dobra. Przynajmniej to się im udało. Smaczne ciasto, dobre składniki, fajnie doprawiona. Ciasto jest jednak strasznie cienkie, a pizza jak na "dużą" jest raczej mała. Gdybym miała w Luigi 1930 zamówić pizzę, która w karcie kosztuje 25zł i dostała coś takiego, to byłabym zła że dałam się naciągnąć. Za taką kwotę w innych pizzeriach (nawet przy tej samej ulicy) można kupić dwa razy większą pizzę.


Ogólne wrażenie niestety złe. Nie polecam nikomu Luigi, bo obsługa nierozgarnięta, bo każą długo czekać, bo rezerwując miejsce wyrzucają Cię do ogródka, a pizza jest droga. Właściciel chciał wypromować się przy pomocy Groupona, niestety nie udało się. Do promocji przeba podchodzić z głową, gości traktować profesjonalnie, tak aby jeszcze kiedyś wrócili. Dla nas był to pierwszy i ostatni raz. 
Zakochana

2 komentarze :

  1. Z zasady nie opłaca się kupować na gruponie kuponów do restauracji, bo to zdzierstwo. Bardzo częstą praktyką jest, że osoby "z grupona" dostają specjalne menu, gdzie wszystko jest droższe.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja mam inne zdanie, bywam w tej Kawiarni co najmniej raz w tygodniu. Pizza jest naprawdę dobra, ceny przystępne - zarówno dań jak i alkoholu. Obsługa miła i pomocna. Polecam

    OdpowiedzUsuń